Janina Niemczynowicz — Pamiętnik 1916-1919
|
||««pierwsza |«poprzednia - 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 - następna»| ostatnia»»||
22 z 73 | [19 maja 1916] ... i w ogóle wątle wygląda, więc może Bóg da, że wróci. Bić się przecie nie ma za co! Dziś chciałam jeszcze trochę napisać o tem jacy tu dziwni ludzie są i w ogóle jakie tu dziwne strony. Otóż mieszka tu przeważnie polska szlachta zaściankowa. Każdy z nich jest ogromnie dumny ze swego szlachectwa i butny, ale i na tem koniec - po polsku nie umieją, prawie nikt czytać nie umie i mieszkają zupełnie tak samo jak wszyscy inni chłopi; oprócz tego są bardzo zacofani i zabobonni. Wszelkie sprzęty domowe i rozmaite narzędzia są bardzo pierwotne, więc wszystkim naszym rzeczom ogromnie się dziwią, oglądają, dotykają, a jak jeden raz Matula kroiła grzyby maszynką do mięsa, to schodziła się, jak na przedstawienie, cała rodzina Zienkiewiczów. Pianina to już nikt ani widział, ani słyszał, więc co i raz to schodzą się ludzie i proszą na wszystko, aby im choć trochę pograć, a więc Matula lub ja siadamy i gramy, a oni słuchają i mówią, że przy tej muzyce byłoby lepiej tańczyć, niż przy skrzypcach lub harmonii. Z początku, jak przyjechaliśmy, ... | Powiększ... |
||««pierwsza |«poprzednia - 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 - następna»| ostatnia»»||