![]() |
|
Janina Niemczynowicz — Pamiętnik 1916-1919
|
||««pierwsza |«poprzednia - 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 - następna»| ostatnia»»||
53 z 73 | [23 października 1918] ... urządzić, żeby nie stracić roku, może zapisać się na co na uniwersytet, a potem na drugi semestr przenieść się, a więc czekam w kolejce i gdy byłam już trzecia ode drzwi wyszedł lokaj i powiedział, że rektor już dziś więcej przyjmować nie będzie. Zmartwiona odeszłam i muszę znowu w niepewności czekać piątku. Byłam już na wydziale architektury - takie wszystko łatwe; widzę że doskonale dałabym sobie radę. Tak mi się podobało tam wszystko! kreślenie takie ciekawe! I trzeba to naprawdę mieć takie szczęście psie jak ja! Tak się czuję nieszczęśliwą i jakąś samotną, nikt nie może mnie zrozumieć, ani nic pomóc. Do tego zmartwienia dodaje się jeszcze zmartwienie o mieszkanie, którego też nie mogę nigdzie znaleźć. Tymczasowo mieszkam u syna pani Mańkowskiej, pana Józefa. Jest on bardzo gościnny i grzeczny, ale zawsze myśl, że to ja siedzę u kogoś na karku tak mi zatruwa cały czas, że to rady sobie dać nie mogę. Teraz chcę jeszcze trochę opisać ze wspomnień z roku ubiegłego i tego lata. Gdy kompletnie nie można się było utrzymać w Hornowie, tatuś przyjął miejsce zarządzającego w Uchwiszczu u pani Zwaszewskiej o 30 wiorst od Hornowa. | ![]() Powiększ... |
||««pierwsza |«poprzednia - 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 - następna»| ostatnia»»||