Janina Niemczynowicz — Pamiętnik 1916-1919
|
||««pierwsza |«poprzednia - 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 - następna»| ostatnia»»||
32 z 73 | [25 lipca 1916] ... nie chcę, żeby widziała jak ja się martwię, bo sama ma dosyć zmartwienia i płakania o Stefcia. Pewnego razu zaczęły Zienkiewiczówny z naszemi robotnikami tańczyć, a jeden z nich grał na harmoszce, jak ja to zobaczyłam, to tak mi się jakoś wesoło zrobiło i tak mi się zachciało tańczyć, że poszłam do pokoju i zaczęłam skakać i dziwaczyć się rozmaicie aż wtem przypomniałam sobie, że to Stefka naszego nie ma i w tej chwili rzuciłam się ma łóżko i zaczęłam strasznie płakać. Istna wariatka ze mnie!6 sierpnia [1916] Tak niedawno pisałam z obawą, żeby to się co ze Stefkiem nie odmieniło, i już się odmieniło! - otóż pisze Stefan, że ich kurs, ich pluton był za wielki, więc mieli ich rozdzielić i jedną część przyłączyć do innego, mniejszego, oni zaczęli się buntować, a więc pozwolili im nie rozdzielać się, ale jednak za karę, za bunt paru "portupiei"1 (jest to trochę starszy od innych), jakim i Stefan był w nagrodę za dobre uczenie się, zdegradują według losów paru na zwykłych śmiertelników, ... _____________________ 1 Ros. portupieja - rapcie, bandolet, pas rzemienny przewieszony przez ramię, utrzymujący pałasz; też rodzaj fuzji. Tu w znaczeniu: żołnierz noszący bandolet, szeregowy. | Powiększ... |
||««pierwsza |«poprzednia - 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 - następna»| ostatnia»»||