Janina Niemczynowicz — Pamiętnik 1916-1919
|
||««pierwsza |«poprzednia - 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 - następna»| ostatnia»»||
3 z 73 | [27 stycznia 1916] ... dramatyczne, wykonywał operę własnej kompozycji za wszystkie osoby, orkiestrę, dyrygenta i nawet naśladował widzów jednocześnie, a wszystko tak świetnie i tak śmiesznie, żeśmy się pokładali ze śmiechu; oprócz tego grał na fortepianie (na skrzypcach nie mógł, bo były zepsute), śpiewał i opowiadał najrozmaitsze historyjki i historie. Seans spirytystyczny też udał się doskonale, gdyż wszyscy dali solenne słowo honoru nieszachrowania, a stolik latał wyżej głów, powiedział nam, że jest diabłem, a w pokoju raz usłyszeliśmy jakiś nadzwyczajny trzask, który trwał ze trzy minuty i nikt z nas nie mógł tego objaśnić ani zrozumieć. Jutro po obiedzie mamy pojechać znowu ze Stefanem do Ostroklad oglądać konie, gdyż mają jakoby wspaniałe, a Hala jest tak niemi zachwycona, że ciągle tylko o nich mówi i chce koniecznie nam pokazać. W sobotę mają wszyscy oni do nas przyjechać. 14 lutego [1916] Ostatnie czasy spędzamy bardzo sympatycznie, a to z racji ... | Powiększ... |
||««pierwsza |«poprzednia - 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 - następna»| ostatnia»»||